Na początku składam wszystkim najserdeczniejsze życzenia pomyślności, zdrowia i wielu ciekawych lektur. Szczęśliwego roku 2014! Nie chce mi się robić długich podsumowań. Napiszę tylko, że w roku 2013 przeczytałam wiele bardzo dobrych książek, wiele średnich i kilka słabych.
Tytuł gniota roku otrzymują „Damy z Bath” Susan Swan.
Tytuł gniota roku otrzymują „Damy z Bath” Susan Swan.
Trzynastoletnia Mary trafia na kanadyjską pensję dla panienek z dobrych domów. Powoli się aklimatyzuje, odkrywa, że wśród nauczycielek znajdują się lesbijki, a wśród uczennic – transseksualistka. Zakochuje się w Lewisie – chłopaku pracującym w ogrodzie, zaprzyjaźnia się z dziewczętami ze wspólnej sypialni. Wkrótce na terenie pensji zostaje popełniona zbrodnia...
Mary jest dziewczynką nieśmiałą i nieładną, utyka, ma też zniekształcone ramię. Najbardziej interesuje się tajnikami męskiej anatomii. Podczas pobytu w domu wielokrotnie podglądała swojego ojca:
„Często zerkałam na niego, gdy rano szedł przez przedpokój bez spodni od piżamy, myśląc, że jeszcze śpię. Jego rozmiar przechodził moje najśmielsze przypuszczenia. Myślę, że jego penis określał pewien standard, do którego dążyć powinni wszyscy mężczyźni”[1] – wyznaje.
Przez cały czas rozmyśla o tego typu sprawach, w dodatku prowadzi rozmowy ze swoim... ramieniem. Rozmowy wyglądają mniej więcej tak:
„Nigdy nie chciałam mieć penisa. Podobnie jak piersi i podrzędnej pozycji, jaka się z nimi wiąże. Trudno jest być kobietą. Złośliwość pana Boga.
– No cóż, penisy wydają się całkiem interesujące”[2] – odpowiada ramię.
Głupie? Głupie. Ci, którzy sięgną po „Damy z Bath”, licząc na pełną ciepła historię o pensjonarkach, bardzo się rozczarują. Autorka w nieudolny sposób poruszyła problemy transseksualizmu, zakazanej miłości i stereotypów na temat płci. W książce znajduje się wiele naiwnych, mało prawdopodobnych scen. Na początku otrzymujemy informację, że jedna z pensjonarek popełniła jakąś zbrodnię z użyciem skalpela. Przyznaję, że dobrnęłam do końca tej powieści tylko dlatego, by poznać przyczyny i szczegóły morderstwa. Wyjaśnienie okazało się tak nieprzekonujące, jakby powstało w wyobraźni nastolatka, a nie dorosłej kobiety.
---
[1] Swan Susan, „Damy z Bath” („The Wives of Bath”), przeł. Szczepanowska Agata, C&T, 2003, str. 18.
[2] Tamże, str. 107.