6.09.2012

Honoriusz Balzac „Sakiewka”

„Sakiewka” Balzaca to ciekawa, niedługa historia o dwudziestopięcioletnim Hipolicie Schinnerze, malarzu, który ma zupełnie inny charakter niż Teodor de Sommervieux z „Domu pod Kotem z Rakietką”. Hipolit jest szlachetny, zacny, zdolny do prawdziwej miłości. Teraz, gdy zdobył sławę, pragnie odwdzięczyć się matce. Matkę - córkę alzackiego chłopa - w młodości uwiódł cyniczny bogacz. Syna wychowała samotnie, z wielkim poświęceniem i w ubóstwie.

Hipolit wynajął pracownię na poddaszu pewnego domu w pobliżu Pól Elizejskich. Któregoś wieczoru miał wypadek: spadł z drabiny, uderzył głową o taboret i stracił przytomność. Pierwszej pomocy udzieliły mu lokatorki z niższego piętra, panna Adelajda Leseigneur oraz jej matka, baronowa Leseigneur de Rouville. Usłyszały one hałas i natychmiast przybiegły z solami trzeźwiącymi. Wkrótce Hipolit złożył sąsiadkom grzecznościową wizytę, po czym zaczął pojawiać się u nich coraz częściej, a to dlatego, że śliczna Adelajda wywierała na niego magnetyczny urok.

Balzac zamieścił bardzo długi opis mieszkania pań, a ja powiem krótko: wyglądało schludnie, ale ubogo. Wprawnym okiem Hipolit zauważył, że miłe sąsiadki ukrywają nędzę. Odwiedzał więc panie coraz częściej i zawsze miał przy sobie sakiewkę z pieniędzmi. W rozwoju ich znajomości ta sakiewka odegrała bardzo ważną rolę.

Opowiadanie uważam za ciekawe i ładne. Balzac w ujmujący sposób opisał w nim pierwszą miłość. Zakochany Hipolit przeżywa istną burzę uczuć, wśród których jest i niepewność co do uczciwości Adelajdy, bo dziewczyna i jej matka nieraz zachowują się zagadkowo. Hipolit nie wie, z czego się utrzymują, skoro baronowej nie przyznano emerytury po zmarłym mężu, oficerze marynarki, nie wie też, kim są odwiedzający je co wieczór zamożni panowie, tacy jak na przykład książę Kergarouët i kawaler du Halga. Na pozór grają grzecznie w karty, ale kto wie...

„Sakiewka” została napisana w roku 1832, jest więc dziełem trzydziestotrzyletniego pisarza. Wchodzi w skład Komedii Ludzkiej.

---
Balzac Honoriusz, „Sakiewka” („La Bourse”).

2 komentarze:

  1. Widzę, że Balzac u Ciebie ostatnio króluje :-) Zachęcająco to brzmi!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Balzac jest wciągający... chociaż trudny. "Sakiewka" podobała mi się bardziej niż "Dom pod Kotem Rakietką". Zachęcam do przeczytania i pozdrawiam :)

      Usuń